Wkradłeś się w moje życie na kilka godzin...
A zburzyłeś w nim układany przez miliony minut porządek...
Otul się miłością, kroplami namiętności...
W deszczu spowij się szczęściem...
Radością nadchodzącej tęczy...
Pokonuję w osamotnieniu
kolejne kilometry mojego życia...
Bo tak na prawdę nikt nie wie,
jaki dramat rozgrywa się
w czterech ścianach Twojego pokoju...
I lubię te wieczory, kiedy z kubkiem
gorącej herbaty w ręku,
zatapiam się w czytaniu ulubionej lektury...
Przenosząc się w inny bezproblemowy świat...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
~ Dziękuję za każdy komentarz ~